Moja przygoda z eterem

(z fragmentami historii PZK w tle)

Na wstępie osobista refleksja związana z moim dzieciństwem. Przed wojną w naszym mieszkaniu najpierw był kryształkowy odbiornik „Detefon” ze słuchawkami, a później pojawiło się „gadające pudełko”. Wtedy prawdopodobnie zostałem zafascynowany falami eteru. Okupacja po wybuchu wojny wiązała się niestety – z dotkliwą konfiskatą radioodbiornika. Tylko mieszkający piętro wyżej folksdojcz mógł korzystać z radioodbiornika i często słuchał polskich audycji radia BBC. Pewnego razu moja ciocia nauczyła nas słuchać audycji radiowych „przez ścianę” (n.b. dopiero po wojnie dowiedziałem się, że była w AK radiotelegrafistką). W tym celu trzeba było przystawić szklankę otworem do ściany a jej denko trzymać przy uchu. Przeważnie było słychać wystarczająco dobrze. Tak na marginesie – przypuszczam, że nasz sąsiad celowo nastawiał swoje radio dostatecznie głośno.

Czytaj dalej „Moja przygoda z eterem”

Pomnik poświęcony ofiarom katastrof lotniczych

Toczące się dyskusje na temat lokalizacji pomnika upamiętniającego katastrofę lotniczą w Smoleńsku wzbudzają wiele emocji. Był to bez wątpienia jeszcze jeden tragiczny wypadek pasażerskiego samolotu (oby ich nie było więcej). Wszystkie ofiary takich wydarzeń zasługują – moim zdaniem – na jeden symboliczny pomnik. Sądzę, że warto przypomnieć wybrane poprzednie katastrofy.

Czytaj dalej „Pomnik poświęcony ofiarom katastrof lotniczych”

Reanimacja Atomistyki

Po „Falstarcie Atomistyki” rozpoczął się brzemienny w skutki okres, w którym „Najwyższe Czynniki” okazywały zainteresowanie „nową dziedziną nauki, techniki i technologii”. 4 czerwca 1955 roku mocą uchwały Prezydium Rady Ministrów PRL został powołany do życia Instytut Badań Jądrowych, podporządkowany Polskiej Akademii Nauk. Organizatorem i pierwszym dyrektorem Instytutu był Wspaniały Człowiek prof. dr Andrzej Sołtan! Nasz Zakład Fizyki Elementarnych Cząstek został automatycznie włączony do nowo powołanego Instytutu, a pracownia weszła w skład Zakładu III. Rok później Instytut stał się instytutem resortowym, podległym powołanemu specjalnie Pełnomocnikowi Rządu do Spraw Pokojowego Wykorzystania Energii Jądrowej w osobie Wilhelma Billiga (który bezpośrednio po wojnie organizował w Polsce radiofonię).

Czytaj dalej „Reanimacja Atomistyki”

Ab ovo

„Stuknięty w głowę…”

Podobno zaraz po urodzeniu nie dawałem oznak życia i dopiero klaps lekarza spowodował mój krzyk. Ale mówiono, że urodziłem się „w czepku” (chodziło chyba o błonę owodniową). I tak moje życie zaczęło się od klapsa w tyłek. Pierwszego, ale potem przyszły następne, inne, czasem bardzo dotkliwe.

Czytaj dalej „Ab ovo”

List do redakcji Przeglądu

(2011)

Szanowna Redakcjo (Przeglądu),

Kiedy oglądam programy telewizyjne różnych stacji, a zwłaszcza wiadomości pokazujące powtarzane często te same dramatyczne obrazy ludzkich tragedii, spowodowanych powodziami, a także spektakularne wizytacje okolic żywiołowej klęski przez „naszych współczujących dostojników”, denerwuje mnie całkowity brak jakichkolwiek programów, które mogłyby posłużyć jako rzeczowy i łatwo zrozumiały instruktaż dla wszystkich, którzy mogli by być zainteresowani metodami walki z powodzią. Pokazywanie chaotycznego zwalania worków z piaskiem, czy niedokończonego, urywającego się raptownie „wału” z worków – mające jakoby świadczyć o „skutecznej walce z powodzią” – jest wyłącznie medialnym odfajkowywaniem tematu.

Szperając w Internecie znalazłem broszurę instruktażową Stanu Kalifornia, opisującą w prosty i jasny sposoby napełniania worków piaskiem, potem ich dokładnego i metodycznego układania – celem stworzenia warstw ochronnych o wymaganej wysokości. Podano w niej również jak należy postępować w przypadkach występowania przecieków w wałach przeciwpowodziowych, aby ograniczyć ich destrukcyjne działanie. Pokazano jak należy chronić dom i jego piwnice przed zalaniem etc. etc. Znalazłem tylko jedną polską stronę, gdzie pokazany jest podobny instruktarz. Jest to opracowanie, które firmuje Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego dla Powiatu Chrzanowskiego – bardzo zwięzłe, ale jasne i dostatecznie wyczerpujące temat (www.pczk.pl). Chwała im za to opracowanie. Dziwne, że na wielu innych stronach dotyczących sytuacji nadzwyczajnych są np. informacje o sygnałach nadawanych w razie zagrożenia „atomowego” czy „chemicznego”, ale brak jest jakichkolwiek rad czy wskazówek na wypadek powodzi.

Szkoda, że TV nie uznała za stosowne ograniczyć nieco różne programy rozrywkowe, lub kabaretowe (n.b. nadawane w godzinach największej oglądalności!), aby przedstawić porady dla ludzi zagrożonych powodzią. A przecież powodzie należą do tych zjawisk hydrologicznych, które występują co jakiś czas z mniejszym lub większym nasileniem. Rozczarowały mnie także wywiady z naukowcami, którzy przed kamerami mówili pięknie, lecz wcześniej nie przedstawiali swoich przewidywań co do możliwości powodzi, choćby na podstawie wyników pomiarów długotrwałych opadów występujących na całym terenie kraju. A przecież wiadomo, że woda padająca „z nieba” prędzej, czy później trafia do rzek, których długości, przekroje i pojemności powinny być naukowcom dostatecznie dobrze znane.

Podsumowując – uważam, że wszelkie pięknie brzmiące z ekranów TV słowa, mające świadczyć o współczuciu dla powodzian, są tylko czczymi frazesami. Chciałbym mieć nadzieję, że znajdą się w mediach ludzie, którzy z obecnej tragedii będą potrafili (i chcieli) wyciągnąć konstruktywne wnioski na przyszłość.

Jerzy Chmielewski

Falstart Atomistyki

Na początku roku 1954 pracowałem jako starszy asystent w Katedrze Budowy Aparatów Elektromedycznych i poza obowiązkami dydaktycznymi zajmowałem się projektowaniem, konstruowaniem i remontowaniem sprzętu medycznego. Praca ta przynosiła mi dużo satysfakcji. Inspirowany nieustannie przez prof. Juliusza Kellera poświęcałem sporo czasu na „fantazjowanie”, to jest obmyślanie nowych metod i urządzeń mogących rozwiązać trudne problemy diagnostyki i terapii medycznej. Za jedną z ważniejszych dziedzin uważano kardiologię. Prof. Keller opracował pierwszy w Polsce (a może nawet w świecie) wektokardiograf, pozwalający przestrzennie obserwować w czasie prądy czynnościowe serca. Myśleliśmy nawet o konstrukcji „sztucznego serca”, choć zdawaliśmy sobie sprawę z ogromnych barier technologicznych i materiałowych.

Czytaj dalej „Falstart Atomistyki”

Nobel dla Wałęsy

i zapomniany utwór.

Ze szczerym wzruszeniem oglądaliśmy transmisję telewizyjną z okazji 25-lecia wręczenia Nagrody Nobla Lechowi Wałęsie. Przy tej okazji pragnę przypomnieć, że podczas uroczystości wręczania Medalu Noblowskiego Danucie Wałęsowej odtwarzany był utwór „Teleks do Polski”, skomponowany specjalnie na tę uroczystość przez panią Annę Jastrzębską, polską kompozytorkę mieszkającą w Norwegii. Warto dodać, że w tamtych trudnych czasach pani Anna brała aktywny udział w organizowaniu za granicą akcjach pomocy dla „Solidarności” w kraju, w pełni świadoma ryzyka z tym związanego.

Szkoda, że przy tak doniosłych obchodach organizatorzy nie pomyśleli, aby w stosownym momencie odtworzyć utwór – skomponowany z patriotycznej potrzeby serca polskiej kompozytorki na obczyźnie.

Jerzy Chmielewski
Przegląd Nr 51 (469), 21 grudnia 2008 br.