Hi – Signals (Biuletyn WKK PZK, Nr 5/6, maj – czerwiec 1965)

Drodzy OM’s, czy zastanawialiście się kiedykolwiek co to za tajemnicze „raporty” wymieniane są w eterze podczas każdego QSO, jakie tajemnicze znaczenie mają sygnały „RST 599” ?

Ba, nadanie „RST 599” na telegrafii stanowi, jak wiadomo, żelazny obowiązek każdego nadawcy (podobnie zresztą jak „pse QSL”). Ale co właściwie oznaczają te tajemnicze cyferki z których pierwsza i ostatnia na ogół brzmią niezmiennie 5 i 9?

Nasłuchując pewnego wieczora „osiemdziesiątkę” zapisałem taki oto fragment QSO (niech mi Wielki „Ham Spirit” wybaczy ujawnianie treści korespondencji !) = R OK DR OM UFB = UR RST 599 VY QRM = PSE RPT UR NAME ES QTH …. na co drugi korespondent odpowiedział: OK OK DR OM UFB = UR RST 599 OK QSL SURE = 73 ES GB …..Nie wierząc własnym uszom i oczom wyciągnąłem wszystkie handbooki i zacząłem wertować: „RST – raport dotyczący czytelności, siły sygnału i tonu, 5 – oznacza dobrą czytelność znaków … itd.

A więc pierwszy korespondent dobrze odczytywał znaki o dużej sile sygnału i przypadkiem zapewne wskutek bardzo dużych zakłóceń nie odebrał imienia i miejscowości. Drugi natomiast „ham” mimo świetnych warunków nie odebrał prośby o powtórzenie! Bardzo dziwne, o czym właściwie oni siebie informowali? A nie jest to, niestety, wypadek odosobniony i charakterystyczny tylko dla prefiksu SP!

Przesłuchując pasma już od wielu lat nigdy nie zdarzyło mi się spotkać raportu RST 346, chociaż sytuacje takie są prawie na porządku dziennym. Po prostu odnoszę wrażenie, iż ham’s uważają za nietakt informowanie korespondenta, że jego ton jest chrapliwy, że słychać przydźwięk sieci na nośnej, a ze swojej strony nigdy nie mogą pozwolić sobie przyznać się do tego, że sami odbierają transmisję korespondenta z trudem!

Podobną sytuację spotykamy zresztą przy pracy fonicznej, gdzie z reguły podaje się raporty „59 plus 40 decybeli, bardzo ładnie to idzie, modulacja broadcasting’owa drogi kolego …” chociaż gościa słychać jakby mówił z głębokiej studni i do tego przykryty blaszanym denkiem, hi!

Albo inna próbka: „drogi kolego wasz raport 595, ale niestety nie odebrałem większości bo na waszej częstotliwości pracuje jakaś bardzo silna telegraficzna stacja handlowa …”. Raport mówi więc o dobrej czytelności transmisji, aczkolwiek z drugiej strony jest ona praktycznie nieczytelna!

Czyżbyśmy nie doszli znów do naszego „Ham Spiritu”? Logicznym jest, jak sądzę, dążenie do przeprowadzania QSO w jak najlepszych warunkach i świadczą o tym dobre raporty. Ale przecież RST 457 określony zgodnie ze wszystkimi mądrymi książkami jest bardzo często spotykany w eterze i korespondentowi może on powiedzieć więcej niż stereotypowe 599 UFB. Całe QSO może być UFB pomimo „słabego” raportu, bo składa się nań bardzo wiele czynników. Skala RST przetrwała już wiele lat i nie zasługuje na ignorowanie jej. Może by więc tak przypomnieć ją sobie i zacząć częściej stosować w praktyce?

No, chyba że chcemy zachęcić niesłychanie trudnego DX’a, aby miał z nami QSO i przysłał QSL’kę, wtedy stosujcie raport: „R OK RST 599X UFB PSE QSL”.

Cheerio de SP5LP

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.