Hi – Signals (Biuletyn WKK PZK, Nr 5, listopad 1966)

14-ka jeszcze się nie kończyła, ale zaczynały się TVI – potworne gwizdy od układów odchylania poziomego zapaskudzały całe pasmo. DX-y, które przed chwilą jeszcze była szansa zawołać znikły przygniecione ciągłym widmem QRM-ów. Trudno – zdjąłem więc słuchawki i włączyłem telewizor. Były akurat wiadomości, prognoza pogody, która jutro powinna być nie lepsza i zaczął się jakiś program rozrywkowy. Usadowiłem się wygodnie w fotelu i melancholijnie zacząłem spełniać rolę telewidza. Parę niby wesołych kawałków i co to? Własnym oczom nie wierzę – redakcja telewizji zapowiada nowy program: Rodzina Hamsiaków! O, to muszę obejrzeć w całości! Na szklanym ekranie ukazało się typowe nasze mieszkanko, gdzie tata Old Timer siedział ze słuchawkami na uszach przy pięknym Hallicraftersie robiąc Dx-y na 14-ce (Hi), jego XYL stała przy balii pogwizdując „cq dx, cq dx”, a dwoje małych harmonicznych ubierało właśnie wigilijne drzewko rozwieszając różne lampki wyjęte z tatusinych szuflad, kwarce o różnych częstotliwościach, blaszane kubki od pośrednich, a i pomniejsze oporniczki. Całość gustownie ozdobiona kolorowymi drutami z rozwiniętych cewek różnego rodzaju i cynfolią z przebitych kondensatorów prezentowała się okazale. Tato, tato – zawołał mały SP500XX – a czy ten filtr kwarcowy też powiesić? Cicho bądźcie – syknęła znad balii XYL – tatuś robi rzadkiego VR3LP, nie przeszkadzajcie więc i bawcie się cicho.

Old timer podstroił tymczasem PA i dalej wołał coś do mikrofonu, jakim była wkładka telefoniczna przylutowana staranie do dwóch długich przewodów znikających w głębinach aparatury nadawczo-odbiorczej.

XYL skończywszy prace obowiązkowe, nie przerywając pogwizdywania „cq” poczęła nakrywać do stołu. Smakowite śledzie, kaszanka, butelki z wielobarwnymi naklejkami powoli zapełniały stół. Wtem do drzwi ktoś zapukał i wszedł pan Brzęczyk.

– Panie Hamsiak, z tym pańskim Kłodem coś nie dobrze, cały jest pomarańczowy i jakieś czerwone krople z niego kapią. –

– A niech to 99 – krzyknął tata i wyszarpnął wtyczkę z kontaktu – jak ja po ciemku ją naprawię na naszym stromym dachu! – Żono, daj mi sznur od bielizny i świeczkę, Panie Brzęczyk kochany, może pan mnie pomoże łaskawie?

– Wie pan panie Hamsiak, dziś święto, może zostawimy to teraz, później chętnie panu pomogę.

Ale Old Timer zaczął głośno argumentować, że szanujący się Ham nie pozwoli, aby jego sprzęt stał na próżno, marniał, a zwłaszcza, że perspektywa kilku dni świąt stwarza wyśmienitą okazję do zrobienia następnych rarytasów, i … wybiegł trzaskają drzwiami.

… Telewizor zgasł, a moim ramieniem potrząsała moja miła XYL pokornie prosząc – jeśli już śpisz przed telewizorem to może byś przynajmniej wyłączył ten cały swój chłam?

73 OM’s ! SP5LP

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.