Hi – Signals (Biuletyn WKK PZK, Nr 2/3, luty – marzec 1968)

Topniejące płatki śniegu potęgowały błotną braję na jezdni i chodnikach. Godziny szczytu, w czasie których szarzy ludzie pędzą do domu na obiad, dawno już minęły. Teraz sklepy zamykały swoje odrzwia wypędzając spóźnionych klientów na dziennik telewizyjny. Dlatego też zapewne nikt nie zauważył jak do iglicy pałacu przybliżyła się obła bryła, przypominająca głęboki talerz przykryty nieco przydużym spodkiem. Łagodne brzęczenie tajemniczego wehikułu nie mogło zwrócić niczyjej uwagi, bo tramwaje, autobusy i samochody znacznie większy czyniły hałas. Z otworu w górze spodka wysunęła się jakaś przyssawka, która dotknęła do złotej kuli i tajemniczy obiekt zawisł 225 m nad największym placem SP-landu.

Po chwili odsłonił się większy otwór, jakby drzwi i wyszedł zeń po prostu człowieczek. Może strój miał nieco dziwny, jakiś błyszczący i doskonale układający się przy ruchach ciała. Człowieczek ten wyszedł na wierzch swojego pojazdu, a po chwili w drzwiach pojawił się drugi i trzeci. Zaczął się ruch. Z wnętrza wehikułu ludzikowie wyciągali jakieś rurki, jakieś kable i nie minął kwadrans gdy wierzch tajemniczego obiektu pokryły jakieś ni to drzewka, ni to grzebienie. Ludziki zniknęły we wnętrzu latającego talerza i wtedy zaczęło się …

… Rom wprawnym ruchem przerzucił wajchę do góry i rześkim głosem, dziwną, śpiewno-metaliczną polszczyzną zaczął wołać: „wywołanie ogólne, wywołanie ogólne do wszystkich stacji amatorskich okręgu SP5 pracujących w paśmie dwumetrowym podaje amatorska stacja doświadczalna waszych kolegów z Wenus. Wywołanie ogólne do Ziemian z okręgu SP5 w paśmie 2-metrowym podają Wenusjanie. Jeśli ktoś słyszy naszą pracę, prosimy o zgłoszenie się. Możemy was odbierać i nadawać jednocześnie. Wywołanie ogólne, wywołanie ogólne …”

I tak kosmiczni braciszkowie sprawdzali aktywność na UKF-ach w naszym okręgu. Cierpliwie wołali przeszło godzinę: ” … zgłoście się drodzy przyjaciele jakąkolwiek emisją, możemy odbierać i AM i SSB i TV, a nawet wasze CW rozumiemy doskonale, pse K …”

Śpiewno-metaliczny głos Roma nieco skorodował, ale cierpliwość tajemniczego przybysza brała górę. Mik, który przez cały ten czas uważnie obserwował jakieś wskaźniki, najwidoczniej nasłuchując na paśmie, ożywił się nieco mówiąc: „zdaje się, że mam jakieś wywołanie ogólne na CW, chwileczkę wstroję się lepiej”. Podkręcił gałkę i w kabinie rozległo się chrapliwe „Cq CQ CQ W de SP5 …”. To niemożliwe – powiedział Mik – nie ma przecież szans na nawiązanie QSO z W, chyba wie o tym dobrze. Może sprawdzę czy to nie harmoniczna”. Mik zaczął regulować aparaturę, a po chwili powiedział z satysfakcją – „no tak, to jakaś harmoniczna z czternastki”. Trzeci z podróżników, który do tej pory nie odzywał się, gdyż był zajęty cały czas kręceniem różnych korb, wstał z niewidocznego stołka i cicho coś mruknął. Rom i Mik widocznie zrozumieli sens mruknięcia, bo spojrzeli na siebie porozumiewawczo i zaczęli gasić po kolei różne światełka. Po dłuższym milczeniu, Rom wreszcie powiedział: „oni chyba w ogóle na dwójce nie pracują” po czym razem z Mikiem przez otwór wyszli na dach kosmicznego wehikułu i przystąpili do demontażu „lasku”.

… Tymczasem u Hamsiaków najmłodsza pociecha już od pół godziny nudził tacie, który montował coś na swoim biurku – „tato, tato, telewizor coś nam skacze, tato, zrób coś, obraz chwilami znika, tato, tato, popraw tę synchronizację”. „Siedź cicho, bo w ogóle wyłączę, teraz jestem zajęty – odburknął stary Hamsiak – to pewno moja długa Yaga na dwójkę, co ją na razie do telewizora wykorzystuję coś się obluzowała, ale teraz na pewno nie poprawię …”

Wtem na ekranie TV pojawiła się sympatyczna buźka spikerki, która w gładkich słowach przepraszała telewidzów za zakłócenia, o których informowano telefonicznie – technicy szukają uszkodzenia i wnet je usuną.

A srebrzysty talerz znów zabrzęczał, schował przyssawkę, włazy pozamykał i rozpłynął się w ciemnościach lutowej nocy …

Nie wierzycie w latające talerze? Trudno !!

Cheerio de SP5 LP

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.